my hiobowe dzieci
wystawiane na próbę wierności
garść ziemi wyrywamy rzucając ku niebu
zmęczeni
co wieczór kusimy Boże wejrzenie
własnym planem na lepsze
co noc ukryci u wezgłowia
pilnie strzeżemy swojej pamięci
rankiem wydalamy owoc przemijania
i trochę nam żal
utraconych akcji na giełdzie
zniszczonych śladów przeszłości
na korytarzu sfałszowanych dokumentów
uczymy się tworzyć nową historię
w kręgu nowiutkich przyjaciół
doradców od zbędnych poczynań
gdzieś nam odjechał pociąg wierności
temu co ważne choć niewygodne
gdzieś nam uciekła myśl starodawna
mądrość jest wtedy gdy jest służebna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz